Z tej strony Aleks i Tosia, z góry przepraszamy za naszą nieobecność, ale sami wiecie, rok szkolny.. Mimo to, zapewniamy, że na pewno znajdziemy czas na pisanie bloga! Spodziewajcie się postów minimum 1 raz w tygodniu, jeśli będzie więcej obserwujących - pomyślimy nad dodawaniem postów kilka razy tygodniowo! Ale przejdźmy do rzeczy! :D Dzisiaj przychodzimy do was z naszymi wyrobami z modeliny, a dokładniej różami. To chyba podstawowy element, szczerze to chyba były to nasze pierwsze wyroby (Anastazji na pewno).
Różyczka Oli. Troszkę pobrudził się jeden z płatków, ale i tak naszym zdaniem bardzo dobrze wygląda : ) Na raz następny, pamiętajcie: pieczcie/gotujcie/utwardzajcie od razu lub przechowujcie w pudełeczku z zamykaniem, bo na modelinie kurz i inne brudy widać bardzo.. :c
Różyczka Oli robiona trochę ''innym'' sposobem :)
Róża Anastazji, ma bardzooo nie typowy kolor, ale dlaczego nie? :D
Niebieska różyczka jest Oli, robiona pewnym, bardzo skutecznym, dającym efekty sposobem. To tajemnica zawodowa, ale mnie ta róża na prawdę uwiodła! :D
Różyczka Pudrowy róż jest Anastazji, taka malutka, nadaje się do naszyjników i innych ''dupereli''
Niewypieczona róża Oli, którą czeka przeszczep (taki wyciągnęłam wniosek, bo leżała na biurku Oli na miejscu wyrobów, które czekają na przeszczep, poprawkę :D
Tutaj nasze różyczki na futerkowym serduszku ♥
Tutaj pierwszy wyrób Anastazji - czerwona róża, uszkodzona przy pieczeniu (niewielkie wygięcie na jednym z płatków)
No to chyba tyle . Na pewno mamy ich więcej, ale chciałyśmy wam przybliżyć jakimi sposobami i jakie są efekty naszych kwiecistych skarbów :D
Jeśli macie pomysły na posty, chcecie coś nam powiedzieć, śmiało - toska.alexx@gmail.com
PS: Jak podoba wam się nowy wygląd bloga?
Pozdrawiamy serdecznie!
Tosia i Aleks ♥